Czy slow fashion i szafa kapsułowa na serio jest dla każdego?

l
Paulina Furtowicz
Kategoria: Odpowiedzialna moda

Pewnie już spotkałaś się ze zwrotem „slow fashion”, „szafa kapsułowa”.

W ostatnim czasie w internecie zrobiło się o nich bardzo głośno. Powstało w tej tematyce mnóstwo treści w internecie.

Wiesz, teraz każdy chce być taki  mocno „Slow” i pokazywać to w swoich social mediach.

Jeśli jesteś zabieganą mamą czy mocno zajętą kobietą, „celebracja lekkości codzienności” pewnie nie jest u Ciebie łatwym zadaniem. Wiem coś o tym z doświadczenia 🙂

Ponieważ, poprzez bloga chce pomagać kobietom w budowaniu ich poczucia atrakcyjności i przekazuje wiedzę w łatwy i szybki do przetrawienia sposób, dzisiaj przybliżę Tobie te dwie idee. Tak, byś po prostu mogła podjąć decyzję czy olać to, czy jednak warto wtajemniczyć się w ten temat.

Slow Fashion to w luźnym tłumaczeniu prosta, lekka, powolna moda.

Przeszukując internet na stronie firmy Perwoll znalazłam informację, że osobą, która jako pierwsza użyła sformułowania „Slow fahion” była  Kate Fletcher profesor zrównoważonego rozwoju, projektowania i mody w Centrum Zrównoważonej Mody na Uniwersytecie Sztuk w Londynie. Znana jako badacz, pisarz i mówca na temat wszystkich rzeczy związanych ze slow fashion. Jej bloga w języku angielskim znajdziecie tutaj: https://katefletcher.com/blog/

Ale pod zwrotem slow fashion kryje się coś więcej i właśnie w tym artykule chciałabym to pokazać. Osobiście, rozumiem to jako rewolucję modową.

To idea zrównoważonej mody, kupowania ubrań w rozsądny, przemyślany sposób. Bez ślepego podążania za modą. To patrzenie na ubranie nie tylko przez pryzmat tego jak w nim wyglądamy, ale również jaką drogę przeszło aby znaleźć się w naszej szafie.

Czy zostały wyprodukowane z ekologicznych surowców?

Czy włókna zostały legalnie użyte do produkcji?

Czy ubranie zostało uszyte przez osobę wyzyskiwaną?

Czy ta osoba była pełnoletnia?

W jakich warunkach pracowała szwaczka? Czy miała dostęp do wody i ubikacji?

Niestety mało kto z nas zadaje sobie te pytania rzucając się w wir wyprzedaży.

Slow fashion to również Twoja troska o planetę. To zastanowienie się co stanie się z ubraniami, których nie noszę? Czy kupując kolejną bluzkę z poliestru przyczynię się do zanieczyszczenia środowiska?

Cała ta idea sprawiła, że my jako konsumenci zaczęliśmy traktować ubrania, nie tylko jako rzecz, ale jako system naczyń połączonych. Ponieważ dostrzegliśmy, że ubranie to nie tylko okrycie ciała i możliwość wyrażania swojego stylu, ale również prawdziwa cena mody- ślad węglowy, wyzysk ludzi, cierpienie zwierząt.

Mimo, że idea slow fashion odkryła przed nami bardzo nieprzyjemne i trudne obrazy światowej gospodarki, to traktuję tę ideę jako pozytywne zjawisko, które może pomóc zmienić podejście do mody.

Slow fashion zachęca nas do przemyślanych decyzji zakupowych i upraszczania naszej szafy. A mówiąc o upraszczaniu szafy nie sposób wspomnieć o koncepcji szafy kapsułowej.

Z ciekawości, pisząc ten artykuł zajrzałam do definicji jaką podaje Wikipedia. Przecież większość kobiet, które  nie mają pojęcia czym jest szafa kapsułowa, najpierw tam będzie szukała odpowiedzi. Jak to mówią wujek google prawdę Ci powie.

Zobacz co znalazłam:

„ Szafa kapsułowa – koncepcja tworzenia stylizacji ubrań i wyglądu wykreowana przez Susie Faux właścicielkę  londyńskiego butiku o nazwie „Wardrobe” (ang.Szafa) w latach 70. XX wieku.  Według Faux szafa kapsułowa to zbiór kilku niezbędnych elementów odzieży, które nie wychodzą z mody, takich jak spódnice, spodnie i płaszcze, które można następnie uzupełnić o elementy sezonowe”.

Znalazłam też w internecie mnóstwo definicji określających konkretną ilość ubrań, której nie powinno się przekraczać tworząc szafę kapsułową. Było również kilka „złotych elementów, których nie może zabraknąć w żadnej szafie”… I właśnie do tych sztywnych reguł chciałam się odnieść.

Czy celem szafy kapsułowej jest trzymanie się sztywnych ram? Nie sądzę.

Chodzi o stworzenie szafy na miarę naszych potrzeb.

Według mnie celem szafy kapsułowej jest posiadać taką ilość ubrań, aby móc stworzyć stylizacje na każdą okazję.  Natomiast ta ilość dla każdej z nas będzie inna w zależności od ról życiowych i naszego stylu życia.

Cechą wspólną różnych definicji jest fakt, by ubrania zawarte w szafie łatwo się ze sobą łączyły. Jednym słowem – posiadasz kilka kluczy, którymi rozbrajasz każdy zamek. Posiadasz kilka bazowych elementów dopasowanych do Ciebie, które praktycznie ze wszystkim możesz połączyć.

Dla mnie slow fashion wspaniale łączy się z szafą kapsułową. To takie dwie idee, które nie mają sztywnych ram, można je dopasować do siebie.

A wręcz powinno się to zrobić. Ciężko jest czerpać radość z szafy kapsułowej jeśli tworzysz ją ściśle według reguł. Każdy z nas przecież inaczej będzie interpretował podejście do szafy kapsułowej.

W tym wszystkim ogólnie chodzi o prostotę, troskę o innych i środowisko, harmonię w życiu, poczucie odpowiedzialności i ułatwianie codziennego życia w przebodźcowanym, szybko rozwijającym się świecie.

Prostota ułatwia życie. Niesamowitym odkryciem dla wielu osób jest fakt, że mniej ubrań daje większe poczucie kontroli nad naszą szafą, niż szafa wypełniona po brzegi.

Bardzo często szafy są odbiciem naszego statusu społecznego. W pewnym sensie jesteśmy programowani, że im lepiej nam się powodzi tym więcej możemy sobie kupić.

Znasz powiedzenie „kto bogatemu zabroni”? Lądujemy po kolejnych wyprzedażach z torbami pełnymi niepotrzebnych ubrań, których być może nawet nigdy nie założysz.

Czy wiesz, że praktycznie co druga osoba, z którą rozmawiałam na warsztatach miała w swojej szafie choć jedno nowe ubranie, którego nigdy jeszcze na sobie nie miała? A co najgorsze – żałowała, że w ogóle je kupiła.

Takich nietrafionych decyzji zakupowych nie będziemy popełniać na taką skalę, jeśli zaprzyjaźnimy się  z koncepcją slow fahion.

Slow fashion pozwala na wyjście z  wyścigu szczurów i podążania za trendami.

Mamy poczucie, że dajemy od siebie choć małą cegiełkę, aby dać oddech Matce Ziemi. Jednocześnie zdajeę sobie sprawę, że zbyt mocno zafiksowani na „byciu slow”, możemy stracić radość z kupowania ubrań. Dlatego warto dopasować tą koncepcję do własnego kontekstu.

Odpowiedzieć sobie:

  • Co dla mnie będzie oznaczało slow fashion?
  • Jak ja sama w moim codziennym życiu mogę tę ideę zastosować?
  • Czego będę unikała a na co zwracała uwagę?
  • Czego tak naprawdę potrzebuję w mojej szafie?
  • Czy szafa kapsułowa może być dla mnie ułatwieniem?

Odpowiedzią na te pytania powinnyśmy zając się w pierwszej kolejności, zanim całkowicie zrezygnujemy z zakupów lub wywalimy wszystko z szafy.

Odpowiadając na powyższe pytania, być może w Twojej głowie pojawi się odpowiedź, że nie chcesz się ograniczać.

I według mnie nie ma w tym nic złego! Może lubisz bawić się modą i kochasz swoją różnorodną, dużą garderobę. Przecież nie wszyscy muszą tworzyć minimalistyczne szafy. Pomyśl jak w inny sposób możesz przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska. Jest tak wiele możliwości.

Szafa minimalistyczna jeszcze kilka lat temu kojarzyła się wielu osobom ze świadomym podjęciem decyzji o skromnym życiu. Dzisiaj wiemy, że można mieć dobra materialne i jednocześnie małą ilość ubrań.

Szafa kapsułowa nie oznacza absolutnego minimum ubrań. Bardziej odnosi się do przemyślanego stylu. Indywidualny styl to połączenie tego kim jesteśmy i tego co chcemy wyrazić poprzez nasz sposób ubierania.

W literaturze modowej często spotykałam się ze stwierdzeniem, by ograniczyć się do dwóch, trzech kolorów w szafie kapsułowej. Szczerze mówiąc, mnie osobiście koncepcja biało-beżowej szafy zniechęca.

Kocham kolory i wiem, że można  jednocześnie tworzyć szafę minimalistyczną i nie rezygnować z barw.

Oczywiście klasyczna garderoba bardzo ułatwia decyzję co na siebie założyć. Natomiast klasyka dla każdej z nas może oznaczać coś innego. Wybierz swoją paletę kolorystyczną, która będzie Twoją bazą.

Jakie jeszcze inne korzyści widzę w tym rozwiązaniu?

Dla mnie osobiście, szafa kapsułowa bardzo ułatwia codzienność. Codziennie musimy dokonywać tak wiele wyborów. Szafa kapsułowa zdejmuje odpowiedzialność za dokonywanie wyboru co na siebie założyć. Cokolwiek wyciągnę z szafy, szybko mogę ułożyć w zestaw. Co dla zabieganych mam, na pewno jest ciekawą sprawą.

Wiele kobiet, obserwuje profile z inspiracjami. Kiedy masz małe dzieci, beżowe sweterki i białe kostiumy w kant nie wchodzą grę, prawda? Często kobietom wydaje się, że przy ich trybie życia nie realne jest stworzenie takiej szafy.

Ale pamiętaj, że możesz dopasować szafę kapsułową do Twojego kontekstu. I właśnie do tego będę Cię gorąco zachęcała, jeśli spodobała się Tobie ta koncepcja.

A jak zrobić to krok po kroku w praktyce wszystkie wskazówki zebrałam dla Ciebie w ebooku Szafa kapsułowa zabieganej mamy.

Podsumowując…

O ile szafa kapsułowa moim zdaniem nie jest rozwiązaniem dla każdego z nas, o tyle wejście w slow fashion jest wręcz obowiązkiem każdego z nas. Jeśli zależy nam, aby nasze dzieci, wnuki i prawnuki żyły dalej na tej pięknej, zielonej planecie.

Całuję, Paulina

Może Ci się też spodobać:

Wybierajmy Polskie Marki Odzieżowe

Wybierajmy Polskie Marki Odzieżowe

Jeszcze parę lat temu, kobiety z dumą jeździły na zakupy do Mediolanu czy Paryża i fotografowały się z zakupów w największych luksusowych butikach światowych marek. Dzisiaj na szczęście trend poszedł trochę w inną stronę. Obserwujemy coraz więcej kobiet, które  z dumą pokazują zdjęcia ubrań...

czytaj dalej